Dotarliśmy do Hanoi. Na razie nie wiem co myśleć o Wietnamie, bo jestem zupełnie niewyspany. Dzisiaj musieliśmy wstać o 4.30, więc stwierdziliśmy, że po prostu przedłużymy sobie imprezę i nie pójdziemy spać. Wyszło całkiem nieźle, bo dzięki mojej koszulce z napisem "Polska" poznaliśmy menedżera "Kalambura" z Wrocławia. Niesamowicie pozytywny gość, ubawiliśmy się z nim setnie :). Maciek zabrał nas do kilku klubów, w których bawią się Tajowie. Ciekawe doświadczenie, chociaż dość drogie.
piątek, 31 października 2014
-
O 6.30 wyruszyliśmy z Wrocławia zabierając po drodze kilka osób z Opola (8.00) i z Gliwic (10.00). Około 10.30 dotarliśmydo Woszyc - miejsca...
-
Rano zjedliśmy nawet niezłe śniadanie w hotelu i pojechaliśmy do centrum. Odwiedziliśmy też sklep obok i znaleźliśmy marzenie Pauli. O 9.00 ...
-
Dzisiaj góry parowały na tyle, że nie było ich widać. Odpuściłem więc wjazd na Pico de las Reyes i musiałem opracować plan awaryjny. Kupiłem...