Już z powrotem w polskiej rzeczywistości. Nareszcie ;). Okazało się, że wiele osób czytało moje wypociny tutaj i dziękuję wszystkim za miłe słowa uznania.
Przede wszystkim chciałbym jednak podziękować osobom, dzięki którym ten wyjazd był fantastyczną przygodą i mógł w ogóle mieć miejsce, czyli Kasi i Kubie S. Jeszcze raz serdecznie dziękuję. Bawiłem się świetnie i na pewno wyjazd ten na zawsze pozostanie w mojej pamięci, to znaczy aż nie dostanę demencji czy czegoś gorszego :). Trzymajcie się tam. Już mi brakuje kurczaka z kością ;).
środa, 18 września 2013
-
O 6.30 wyruszyliśmy z Wrocławia zabierając po drodze kilka osób z Opola (8.00) i z Gliwic (10.00). Około 10.30 dotarliśmydo Woszyc - miejsca...
-
Rano zjedliśmy nawet niezłe śniadanie w hotelu i pojechaliśmy do centrum. Odwiedziliśmy też sklep obok i znaleźliśmy marzenie Pauli. O 9.00 ...
-
Dzisiaj góry parowały na tyle, że nie było ich widać. Odpuściłem więc wjazd na Pico de las Reyes i musiałem opracować plan awaryjny. Kupiłem...