Kupiłem w krajach azjatyckich już tyle zegarków, że postanowiłem spisać tutaj poradnik targowania się. Pewnie są jeszcze lepsze sposoby, ale ten post to raczej kronika dla mnie, na przyszłość :). Sposób opisany poniżej powinien zadziałać też na inne towary.
1. Znajdujemy zegarek, który nam się podoba
2. Pokazujemy inny, z tej samej kategorii cenowej i mówimy, że ten chcemy obejrzeć
3. Przymierzamy, oglądamy i pytamy o cenę
4. Gdy usłyszymy cenę rzednie nam mina, oglądamy jeszcze zegarek z kilku stron przez chwilę i odkładamy.
5. Pokazujemy kolejny zegarek i powtarzamy procedurę, albo pokazujemy już ten właściwy.
6. Oglądamy nasz zegarek, pytamy o cenę
7. Powinna być już niższa (jeżeli to ta sama kategoria zegarka)
8. Tniemy cenę trochę poniżej tego co możemy zapłacić (czasem to 30% ceny startowej, czasem 10%)
9. Targujemy się do limitu jaki nas interesuje.
10. Awaryjnie można powiedzieć "dziękuję" i odejść. Zwykle wtedy mięknie im rura.
Oczywiście wszystko zależy od tego ilu handlarzy sprzedaje podobny towar w okolicy i jak twardzi są sprzedawcy.
piątek, 13 września 2013
-
O 6.30 wyruszyliśmy z Wrocławia zabierając po drodze kilka osób z Opola (8.00) i z Gliwic (10.00). Około 10.30 dotarliśmydo Woszyc - miejsca...
-
Rano zjedliśmy nawet niezłe śniadanie w hotelu i pojechaliśmy do centrum. Odwiedziliśmy też sklep obok i znaleźliśmy marzenie Pauli. O 9.00 ...
-
Dzień 1 (sobota) W sobotę chwilę po 21.00 wylądowaliśmy na lotnisku w Alicante. Było trochę zamieszania z poszukiwaniem roweru, bo okazało s...